poniedziałek, 27 stycznia 2014

4

Przebudziłam się. Zamrugałam oczami i zobaczyłam pokój gościnny u mojej przyjaciółki. Momentalnie wszystkie wspomnienia wczorajszego dnia wróciły. Zauważyłam na zegarku, że jest 4:30. Wstałam z łóżka i poszłam do toalety. Gdy wyszłam ubrałam się w dres. Założyłam słuchawki na uszy i wyszłam z domu. W głowie wytyczałam sobie trasę biegu idąc przez podjazd. Gdy doszłam do chodnika momentalnie zaczęłam biec. Nogi same poniosły mnie wzdłuż ulicy. Biegłam mijając domy w których zapalały się światła, bądź jeszcze było ciemno. W uszach miałam muzykę, którą podkręciłam na maksa. Dobiegłam do parku. Na oko przebiegłam około półtora kilometra. Usiadłam na ławce, słuchawki przesunęłam na szyję. Oparłam ręce na kolanach i pochyliłam się do przodu połykając świeże powietrze w płuca. Oczy miałam wpatrzone w chodnik przede mną. Ktoś przeszedł przede mną, a ja ukryłam twarz w dłoniach. Gdy odsunęłam je od twarzy zauważyłam, że są mokre od łez. Otarłam poliki i wciągnęłam powietrze uspokajając organizm. Zauważyłam na chodniku portfel. Podniosłam go i popatrzyłam na prawo i lewo czy ktoś idzie. Nikogo nie zauważyłam, więc otworzyłam go.
Zauważyłam zdjęcie jakiegoś chłopaka w okienku. Miał brązowe włosy lekko podniesione. Zauważyłam też granatową koszulę zapiętą pod samą szyję. Było to popularne zdjęcie legitymacyjne dla młodzieży. Sprawdziłam tez kieszonki na dokumenty osobiste. Znalazłam legitymację szkolną. Louis William Tomlinson, lat 18. Popatrzyłam na dane szkoły. Dane nie różniły się niczym od danych na mojej legitymacji. Widocznie chłopak chodzi do mojej szkoły. ale dziwne, że nigdy go nie widziałam. Zamknęłam portfel i stwierdziłam, że oddam go dzisiaj w szkole. Włożyłam go do kieszeni. Nałożyłam słuchawki na uszy i ruszyłam truchcikiem do domu. Gdy dotarłam na podjazd szybko weszłam do domu, a po tym momentalnie do kuchni. Z lodówki wyciągnęłam wodę i pochłonęłam na raz pól litra. Udałam się do pokoju. Rozebrałam się do bielizny i weszłam do łazienki. Ściągnęłam resztę ubrań i schowałam się pod prysznicem. Szybko umyłam moje spocone od biegu ciało. Ten portfel, a raczej osoba do której należał nie dawały mi o sobie zapomnieć. Poczułam się jak głupia gimnazjalistka, która miała zagadać do najlepszego kolesia w szkole, licząca na coś więcej niż kilka słów. Rozmarzona wyszłam z łazienki owinięta w ręcznik z włosami spiętymi w wysoki kok. Rozpuściłam włosy i wysuszyłam je przed lustrem w sypialni. Rozczesując loki zauważyłam delikatne odrosty. Mina mi zrzędła.
-Muszę znów odwiedzić salon fryzjerski-powiedziałam sama do siebie.
Zostawiłam włosy i ruszyłam do moich walizek. Po trzydziestu minutach poszukiwań ubrań w torbach znalazła to co chciałam na siebie włożyć. Założyłam to i przejrzałam się w lustrze. Jeszcze raz spojrzałam na włosy.
-Ugh...-westchnęłam.
Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer do mojego salonu.
-Hej, tu Nina Carter. Chciałabym się na dzisiaj umówić.
-Na którą?
-Może na 8:30?
-Jasne, mamy wolne.
-Super. Do zobaczenia.
-Do widzenia.
Upchnęłam telefon w torebkę obok książek i zrobiłam sobie luźnego koka. Umalowałam się delikatnie. Wyszłam z pokoju z kurtką w ręku i torbą na ramieniu. Weszłam do pokoju Alice. Brunetka  podkręcała sobie rzęsy.
-Hej Nina. WOOooooooooow...-przeciągnęła.-super wyglądasz.
-Jak zwykle. Idziemy coś zjeść?
Brunetka wstała, odłożyła maskarę i założyła bluzę. Poprawiła włosy i wzięła kurtkę skórzaną i torebkę. Na sobie miała to.
-Już mogę iść.-uśmiechnęła się i ruszyła do mnie.
Odwróciłam się i wyszłam z pokoju. Zeszłyśmy do kuchni. Zrobiłam do nas grzanki z nutellą, a Alice wycisnęła sok z pomarańczy. Zasiadłyśmy na stołkach obok baru i zajadałyśmy śniadanie słuchając radia. Właśnie puścili Ed'a Shreeran'a. Podgłosiłyśmy radio i zaczęłysmy nucić. Po posiłku schowałyśmy naczynia do zmywarki. Kierowca Alice już czekał na podjeździe w srebrnym Mercedesie klasy e.
Wsiadłyśmy do środka.
-Urwiemy się z dwóch pierwszych lekcji?-spojrzałam na przyjaciółkę.
-Spoko. Centrum?
-Jasne.
-Michael zawieź nas pod galerię.
-Dobrze panienko.-odpowiedział siwawy już mężczyzna.
Obie milczałyśmy przez całą drogę do centrum. Kupiłyśmy sobie z przyjaciółką kilka ubrań, po czym poszłyśmy do mojego fryzjera. Wyszłyśmy od niego o 9:20.
-Fajnie wyglądasz, inaczej.
-Dzięki. Będę musiała się do tego przyzwyczaić.
-Pasują ci te włosy.
-Dobra skończy już.-uciszyłam przyjaciółkę.
Złapałyśmy taksówkę i pojechałyśmy pod szkołę. Weszłyśmy na teren budynku. Zadzwonił dzwonek na następne zajęcia, więc wszyscy zaczęli się przepychać do wejścia. Gdy weszłyśmy do środka na holu panował rozgardiasz, a szczególnie koło mojej szafki. Wkurzona ruszyłam holem. Nagle większość osób, która znała mnie dość dobrze i nie zastawiająca mi drogi odsuwała się dając mi dojść do szafki. O moją szafkę opierał się chłopak ze zdjęcia.
-Cześć śliczna. Jest kolejka, więc nie zastawiaj drogi innym paniom.
-Em, co to za palant?-zmierzyłam go wzrokiem i popatrzyłam na blondynkę, która była centrum plotek i informacji w naszej szkole.
-Ten palant, to Louis William Tomlinson. Rodzice zapisali go tutaj, pochodzi z Florydy i przebiera w dziewczynach.-zaśmiała się.
-Wypraszam sobie palanta.-wtrącił.
-Tak? A teraz odsuń się palancie, bo chciałabym dojść do szafki.-popchnęłam go i otworzyłam szafkę. Schowałam kurtkę i wzięłam notatniki.
-Nie złość się tak piękna,dla ciebie tez znajdę chwilę czasu.
-Nie musisz go marnować złotko, mam z kim spędzać czas.-uśmiechnęłam się do niego i ruszyłam holem w stronę mojej sali.
-Co za palant z niego!-powiedziałam do przyjaciółki, która czekała na mnie pod klasa.
-Kto?-zapytała zdziwiona.
-Sama zobaczysz, Louis jakiś tam....-skłamałam, choć dobrze zapamiętałam jego nazwisko.
I jego oczy.

/
To tyle. W sumie napisanie tego rozdziału zajęło mi w chuj dużo czasu:
po pierwsze nie miałam kiedy
po drugie mam remont w domu, więc nie mam gdzie
po trzecie szkoła.

Nie wiem jak będzie z rozdziałami w ferie, zobaczymy.
Do NN.

Jak się podoba rozwój akcji???
Ciekawi jesteście co dalej? CZYTAJCIE!

Natalie Malik

6 komentarzy:

  1. Jasne, że ciekawi mnie dalszy rozwój akcji :D
    Czekam na kolejny rozdział.
    Zapraszam: lovee-story-for-us.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jestem bardzo ciekawa do następnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Awards. Więcej informacji na moim blogu: lovee-story-for-us.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG! Proszę dodaj szybko next! <3
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tylko nadzieje ze ona sie w nim nie zakocha >.< pozdrawiam :* czekam na nn. Ps. Piszesz zajebiscie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. pisz pisz pisz bo się doczekać nie mogę

    OdpowiedzUsuń